Mała retencja

Biznes dla klimatu
Udostępnij

„Samo nie spadnie z nieba” – a właśnie, że samo spadnie – Deszczówka!

 

Żyjemy na Błękitnej Planecie. Patrząc na Ziemię z Kosmosu w pierwszej kolejności widzimy wodę, dopiero w drugiej nasz wzrok przykuwają lądy. I mogłoby się wydawać, że skoro tej wody wokół nas jest tak dużo, to nie musimy się martwić jej niedoborem. Utwierdzamy się w tym przekonaniu codziennie okręcając kurek w kranie. Woda, każdego dnia, tam jest. Przy tym jest czysta, zimna lub gorąca, dokładnie taka jakiej właśnie w tej chwili potrzebujemy do kąpieli, zaparzenia kawy czy śniadania dla ulubionej roślinki. Jedynie czasami, w naprawdę upalne lato, z lekkim oburzeniem słuchając komunikatów o zakazie podlewania ogrodów i trawników, uświadamiamy sobie lub nie, że tak nie będzie zawsze.

 

Jak podaje GUS w Polsce każdy z nas zużywa około 100 litrów wody na osobę. W porównaniu do pozostałych krajów europejskich zużywamy mniej wody niż statystyczny Niemiec – 123 l./osobę, Brytyjczyk – 167l./osobę czy Grek – 227l./osobę. Wspomnijmy też Amerykanów, którzy przodują w rankingach, nie żałując sobie wody i raczą się 330 litrami pitnej wody dziennie.

 

My, którzy bezkarnie przekręcamy kurki w kranie i zażywamy wieczornych ciepłych kąpieli, musimy mieć świadomość, że tym razem, po prostu mieliśmy szczęście. Tak, szczęście, że urodziliśmy się w danej szerokości geograficznej, na terenie, który dzisiaj ma dostęp do wody. Jednak wiemy, że o takim samym szczęściu nie będą mogły mówić kolejne pokolenia urodzone w Europie, ponieważ wody pewnego dnia zabraknie.

 

Na całym świecie, w różnych jego częściach nie trzeba ludziom uświadamiać, że problem niedoboru wody występuje i jest realny. Ci, którzy przemierzają kilometry dziennie do najbliższego źródła wody, gdzie woda jest nie zawsze pierwszej czystości, traktują wodę jak skarb, źródło życia, którym ona naprawdę jest.

 

Ilość wody na naszej planecie się nie zmienia. Oznacza to, że dziś pijemy tą samą wodę, którą pili nasi przodkowie ery temu. Na Błękitnej Planecie jedynie 1,5% to woda pitna.

 

Zapotrzebowanie na wodę rośnie w ogromnym tempie, ponieważ jest nas coraz więcej. Obecnie Ziemię zamieszkuje ponad 7,5 miliardów ludzi, a szacuje się, że do 2050 roku będzie nas około 9 miliardów.

 

I chociaż dzisiaj w krajach zamożnych można by rzec szastamy wodą to już w 1996 roku, wiceprezes Banku Światowego, Ismail Serageldin mówił, że „Jeżeli wojny tego wieku toczyły się o ropę, to wojny następnego stulecia będą toczyły się o wodę.”

 

Żyjąc w wspomnianym przez Serageldin’a następnym stuleciu, ponad 20 lat później odczuwamy nawiedzające nas fale upałów, przestajemy się łudzić, że na Boże Narodzenie spadnie śnieg, i wiemy, że to dopiero początek, dlatego w głębi duszy cieszymy się, że mieszkamy tam gdzie mieszkamy, bo brak śniegu to nie tsunami, trzęsienie ziemi na Haiti czy huragan Wilma.

 

Patrząc za okno, obserwujemy zmiany klimatyczne w postaci gwałtownych ulew i burz powodujących podtopienia i zalania oraz okresy suszy. Zerwanie linii energetycznych, chwilowy brak Internetu, przerwany dostęp do wody na dwóch osiedlach – odpowiednie służby szybko reagują i naprawiają awarie, żebyśmy my mogli dalej żyć w komforcie. Jednak podskórnie czujemy, że coś się zmienia, że wokół nas toczy się walka i komfort, do którego przywykliśmy tak bardzo, może zostać w pewnym momencie zachwiany.

 

Myśląc nie tylko o przyszłych pokoleniach, ale również o nas samych, powinniśmy do wody podchodzić z większą pokorą, żeby nikt z nas nigdy nie był zmuszony przyznać, że „Kiedyś jak dziadek był młody i poznał babcię, a było to za czasów kiedy każdy miał wody pod dostatkiem, mówię Ci Krzysiu, to były piękne czasy!”.

 

Porozmawiajmy dziś o wodzie, która jest wokół nas. Wodzie, która jest za darmo. Wodzie, której potencjału możemy nie doceniać.

 

Spada nam z nieba – Deszczówka!

 

W krajach, w które niedobory wody występują permanentnie lub okresowo od zawsze gromadzi się wodę i wykorzystuje do zaspokajania codziennych potrzeb. My żyjący w Europie, możemy o wiele więcej, ponieważ posiadamy technologię, wiedzę i pieniądze, czyli zasoby dające nam ogrom możliwości.

 

We własnym domu

 

Nasz własny dom, bezpieczna przestrzeń, do której większość z nas wraca każdego wieczoru, miejsce spędzania czasu z najbliższymi, to tu kształtują się wzorce zachowań i poglądy naszych dzieci. To z domu wynosimy przepisy na ulubione potrawy, pierwsze poglądy polityczne, przyzwyczajenie do spędzania czasu na świeżym powietrzu, szacunek do osób starszych, a także wewnętrzne zasady, które sprawiają, że w czasie spaceru trzymasz w dłoni papierek tak długo, aż znajdziesz kosz na śmieci.

 

Jeżeli szanujecie wodę i chcielibyście tego szacunku nauczyć również Wasze dzieci, rozważcie wprowadzenie ekologicznych rozwiązań we własnym domu – pomyślcie o zagospodarowaniu wody deszczowej.

 

Natomiast jeżeli kierują Wami pobudki czysto ekonomiczne, też warto! Wynik to win-win dla domowego budżetu i środowiska.

 

Zagospodarować możemy wodę deszczową, tą spadającą z dachu, a nawet zbierającą się na parkingach, podjazdach czy tarasach. Wodę możemy gromadzić na różne sposoby, od najprostszych takich jak naziemny zbiornik, do którego za pomocą najczęściej rury przekierowywana jest woda deszczowa z rynny, po systemy zasilające cały nasz dom wewnątrz i na zewnątrz.

DOŁĄCZ DO MAPY RETENCJI

 

 

Do czego można wykorzystywać deszczówkę?

 

  • Podlewania roślin

 

Rośliny lubią wodę deszczową znacznie bardziej niż chlorowaną wodę płynącą z naszych kranu. Woda deszczowa charakteryzuje się niskim PH 5,5-6,5 i niskim stężeniem związków wapnia, przez co jest bardzo dobrze przyswajalna przez rośliny. Dodatkowo nie pozostawia osadów wapnia jak to ma miejsce przy stosowaniu wody wodociągowej. Jeżeli więc mówisz do swoich roślinek codziennie a one wciąż nie chcą rosnąć duże i piękne, tak jak sobie wymarzyłaś/eś, spróbuj podlać je deszczówką!

 

  • Podlewania trawników, ogródków, warzywniaków

 

Już wiemy, że woda deszczowa służy naszym roślinom. Wiemy również, że do zachowania bujnych, zielonych ogrodów, w szczególności w czasie suszy potrzebujemy jej dużo. Tym którzy nie czują ukłucia lekko po lewej stronie w klatce piersiowej, gdy wylewają kolejne litry wody zdatnej do picia na swoje piękne zielone trawniki, polecamy spoglądanie na koniec upalnego miesiąca na rachunek za wodę – jak tym razem ukłuje, to przypominamy, że deszczówka jest za darmo!

 

  • Sprzątania w domu i ogrodzie

 

Statystycznie rzecz ujmując 6% wody zużywamy w naszych gospodarstwach domowych na sprzątanie. Jak już jesteśmy pewni, że woda deszczowa jest czyta to, nie ma powodów, by nie wykorzystywać jej również do sprzątania w domu i ogrodzie.

 

  • Mycia samochodu

 

Nasz ukochany, najpiękniejszy, w szczególności przed Wielkanocą musi lśnić jak łza! „I ja miałbym go umyć brudną wodą? Co to to nie! Po moim trupie Halinka!” Jak już czytaliście wcześniej woda deszczowa nie jest w żadnej mierze brudną wodą. Jako ciekawostkę dodamy, że istnieje taka woda butelkowana jak Deszcz Tasmanii. Jest to woda deszczowa, która wg Światowej Organizacji Meteorologicznej pochodzi z miejsca o najczystszym powietrzu na kuli ziemskiej. Więc skoro ktoś płaci przeszło 5 dolarów za butelkę wody deszczowej, to i samochód Janusz może umyć deszczówką przed niedzielą.

 

  • Do prania

 

Woda deszczowa jest wodą „miękką”- oznacza to, że zawiera mniejszą ilość jonów magnezu i wapna, a to bezpośrednio wpływa na żywotność naszej pralki, w której nie osadzi się kamień, dzięki temu nasze domowe urządzenie posłuży nam dłużej.Dodatkowo zauważymy, że nasze ubrania staną się przyjemniejsze w dotyku, to również zaleta „miękkiej” wody deszczowej. Zapomnisz do czego służyły zmiękczacze tkanin!Teraz część, na którą czekali pragmatyczni: w wodzie deszczowej lepiej rozpuszczają się detergenty, dzięki czemu do prania możemy dodać mniej proszku, co daje policzalną oszczędność w domowym budżecie.Zastanawiacie się może czy przypadkiem woda deszczowa nie jest brudna? Właściwie to po to pierzemy ubrania, żeby były czyste, bez bakterii i ładnie pachniały, skąd pytanie czy stosowanie wody deszczowej nie zniweczy tego efektu? Wbrew pozornym, woda deszczowa jest bardzo czysta i wolna od zarazków. Na jej czystość wpływa jakość powietrza oraz materiał, z którego wykonany jest dach, ponieważ to właśnie spływając po powierzchni dachu woda ulega zanieczyszczeniu. I tutaj odpowiedz przynosi nam technologia, ponieważ prawidłowo założony system zagospodarowania wody deszczowej w domu redukuje do minimum zanieczyszczenia, które mogły znaleźć się w wodzie.

 

  • Spłukiwania toalety

 

30% wody, którą zużywa nasze gospodarstwo domowe to woda do spłukiwania toalet. Czyli świeżutką, oczyszczona, zdatną do pica wodę puszczamy wprost do kanalizacji ściekowej. Nie żebyś teraz zaczął/zaczęła się wahać przy naciśnięciu spłuczki ale warto wiedzieć, że technologia pozwala na spłukiwanie toalet wodą deszczową.

 

ZOBACZ PORADNIK MAŁEJ RETENCJI

 

W naszych miastach

 

System gospodarowania wodą opadową krok po kroku wprowadzany jest w instytucjach, urzędach i przestrzeni miejskiej

 

Woda deszczowa wykorzystywana jest do mycia parkingów i spłukiwania toalet między innymi w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu. Będzie również zagospodarowana w nowo powstających szpitalu w Toruniu. O wykorzystaniu wody opadowej pomyślano również przy przebudowie dworca w Gdańsku Głównym. Spółka PKP S.A. wdraża projekt Innowacyjnych Dworców Systemowych, które zostaną wyposażone między innymi w systemy odzysku wody opadowej, właśnie do spłukiwania toalet. Rozwiązanie już funkcjonuje w praktyce na dworcu w Nasielsku.

 

Coraz więcej miast zakłada ogrody deszczowe. Działają już one w Warszawie, Gdańsku, Gdyni i Wrocławiu. W miastach, gdzie powierzchnie betonowe i asfaltowe przerażają swoją powierzchnią ogrody deszczowe są szczególnie potrzebne, gdyż woda szybko odparowuje, jeżeli nie zatrzymuje jej roślinność. A skoro chcemy mieć coraz więcej dróg i może jeszcze dodatkowy pas by się przydał, równocześnie należy inwestować w miejskie tereny zielone.

 

Do utworzenia ogrodu deszczowego nie trzeba wiele, może on powstać w gruncie lub pojemniku. Żwir, piasek, ziemia i kamienie w połączeniu z roślinnością hydrofilową sprawiają, że ogród deszczowy chłonie deszczówkę o 40% bardziej skutecznie niż zwykły trawnik.

 

Miasta wspierają również mieszkańców dotacjami w ich działaniach na rzecz małej retencji. Dotacje dla mieszkańców na ten cel przeznaczają między innymi Sopot, Gdynia, Kraków, Wrocław, Warszawa, Lublin.

 

W Sopocie możemy otrzymać dofinansowanie w wysokości 50% kosztu inwestycji, w Gdyni 60%, w Krakowie 50%, we Wrocławiu i Warszawie 80%, w Lublinie 70%. Miasta określają również kwotę maksymalną takiego dofinansowania oraz szczegółowe warunki wiec jeżeli jesteś z tych ekonomicznych, to zanim pobiegniesz do miasta po dodatkowe środki, zapoznaj się szczegółowo z obwarowaniami przyznania dotacji w Twoim mieście.

 

Na świecie

 

A jak to się robi na świecie? Na świecie zbiera się deszcz!

 

W Kopenhadze natrafimy na instalację w kształcie odwróconych parasoli, która zbiera wodę deszczową by następnie nawodnić roślinność miejską a nasadzenie drzew i rodzaj roślinności sprzyja kumulacji deszczówki.

 

Rysunek 1 https://www.publicspace.org/works/-/project/j075-refurbishment-of-tasinge-square

Na lotnisku O’Hare, jednym z największych lotnisk świata, które jak możemy sobie wyobrazić jest wielką połacią betonu, obsadzono roślinnością 12 dachów lotniska, w sumie 3 ha. Tworząc system zielonych dachów. Jak podkreślają władze lotniska magazynowanie wody to jedno ale zielone dachy pochłaniają również fale dźwiękowe wytwarzane przez samoloty, zmniejszając hałas o około 40 decybeli.

 

Na jednym z osiedli Stuttgartu zdrożono system zarządzania wodą deszczową tworząc zielone dachy, budując chodniki o przepuszczalnej powierzchni oraz zbiorniki zbierające wodę deszczową z dachów i powierzchni nieprzepuszczalnych.

 

W Australii, miejscowości Warrnambool opracowano system zbierania wody z dachów, w którym woda kierowana jest do zbiornika połączonego z systemem uzdatniania wody. W procesie woda deszczowa jest uzdatniania do norm wody pitnej.

 

No dobrze, to jeżeli nie możesz sobie pozwolić na aranżację systemu gospodarki wody deszczowej; jeżeli nie masz ogródka, który mógłbyś/byś polewać deszczówką; jeżeli nie pracujesz w radzie miasta by wpływać na decyzję o budowie ogrodów deszczowych, to chociaż udostępnij ten artykuł dalej, bo na pewno wśród Twoich znajomych jest ktoś, kto może coś zrobić …. a i jeszcze jedno, zakręć wodę gdy myjesz zęby – nie udowodnisz, że na to nie masz wpływu