Zima, a ilość dioksyn w powietrzu
Na jakość powietrza, którym oddychamy na co dzień zwracamy najczęściej uwagę dopiero gdy zauważymy problem z jego czystością, a dzieje się to najczęściej w okresie zimowego grzania w indywidualnych piecach na paliwo stałe.
Moje rodzinne spacery czy wypady na sanki, niestety potwierdzają tą regułę. To, co jeszcze pod koniec XX w było standardem teraz na początku drugiego dwudziestolecia XXI w staje się nie do przyjęcia przez większość społeczeństwa. Pyły i dioksyny uwalniane z kominów domów to najczęściej pojawiające się niekontrolowane emisje powstające w wyniku spalania węgla i odpadów. Wiedzę o wpływie na zdrowie takich zanieczyszczeń możemy znaleźć w sieci np. na stronach WHO. Wiemy już z mediów, że pyły pokonują barierę biologiczną i trafiają do krwioobiegu poprzez proces oddychania, ale czy pamiętamy, że to właśnie emitowane dioksyny uważane są za jedne z najbardziej toksycznych substancji znanych człowiekowi, również stosowanych jako broń?
Substancje zwane dioksynami zyskały rozgłos w latach 60-tych, gdy amerykańskie wojska na masową skalę (użyto ok. 38 mln litrów) używały je podczas wojny w Wietnamie jako tzw. Agent Orange. Był to preparat do niszczenia roślinności o bardzo dużej skuteczności w wyniku którego stosowania wiele hektarów drzew znikało nawet w 3 tygodnie. Na początku XXI w 2004r tytuły światowych mediów obiegła inna sprawa dotycząca zatrucia jedną z dioksyn prezydenta Ukrainy, gdzie we krwi Wiktora Juszczenki wykryto duże jej stężenie. Były też wpadki konsumenckie i to w UE np. w grudniu 2008 roku w Irlandii nakazano zniszczyć wszystkie produkty wieprzowe wyprodukowane w tym kraju w przeciągu dwóch miesięcy, gdyż stwierdzono możliwość skażenia mięsa jedną z dioksyn.
Kiedyś przeczytałem, że około 8% skumulowanych dioksyn w organizmie człowieka może dostawać się przez wdychane powietrze, a przecież możemy ograniczać emisję dioksyn poprzez np. dostępne programy krajowe i lokalne umożliwiające uzyskanie dofinansowania na wymianę źródła grzania w domach na mniej emisyjną np. https://czystepowietrze.gov.pl/
Jako mieszkaniec Gdyni, obserwuję co dzieje się w temacie likwidacji pieców na węgiel w Trójmieście. Dostępne jest lokalne wsparcie finansowe na termomodernizację, a na początku 2020r sopoccy radni (jako pierwsi w województwie pomorskim) podjęli uchwałę nakładającą obowiązek likwidacji źródeł na paliwa stałe do 1 stycznia 2024 roku. Gdynia dała sobie czas do 2023r na wymianę pieców w gminnych lokalach. Są to dobre kierunki, zapoczątkowane na południu kraju, gdzie np. w Krakowie już dzisiaj ponad 97 proc. budynków mieszkalnych, użyteczności publicznej i biurowej jest ogrzewanych w sposób proekologiczny. A co z emisją dioksyn ze spalarniach odpadów? Trafiłem kiedyś na ciekawy artykuł, opisujący doświadczenie Francji, gdzie jest około 130 spalarni komunalnych, a badania wykazały, iż technologia ta jest niemalże bez emisyjna dla dioksyn. Jednocześnie we Francji wraz z budową spalarni, ilość zmierzonych dioksyn w powietrzu spadła średnio z 435g w 1997 roku do 1,2g w 2008, szczegóły w Dioxin emissions from municipal solid waste incinerators (MSWIs) in France.
Chwalmy zatem decyzje prawne, ekonomiczne oraz kierunki rozwoju, które ograniczają emisję dioksyn do powietrza, o czym będziemy zawsze pamiętać w publikacjach Manifestu Klimatycznego.
Autor tekstu: Andrzej Staniszewski, ekspert w dziedzinie Czyste Powietrze.