Ślad wodny, czyli o tym ile w rzeczywistości zużywamy wody
Zainspirowani niezwykle ciekawym webinarem „Niewidzialna woda?”, w którym Agata Stypa z Mało Wiele, organizacji pozarządowej działającej na rzecz klimatu rozmawia z z ekohydrologiem doktorem Sebastianem Szklarkiem, znanym z prowadzenia bloga „Świat wody”, chcielibyśmy przybliżyć naszym odbiorcom zagadnienie, jakim jest ślad wodny.
Pod tą nazwą kryje się suma pośredniego i bezpośredniego zużycia wody przez konsumenta. Zużycie wody mierzy się objętością wody zużytej do produkcji i zanieczyszczonej w tym procesie w określonej jednostce czasu. To kryterium zostało przedstawione dopiero w 2002 roku przez niderlandzkiego profesora Arjena Hoekstra jako pierwszy wskaźnik oparty na zużyciu wody. Ponieważ ślad wodny jesteśmy w stanie wyliczyć dla poszczególnych towarów i usług, ale także procesów, możemy spotkać się z dwoma typami jednostek, ilość wody na jednostkę masy produktu lub ilości wody na jednostkę czasu.
Ślad wodny złożony jest z 3 samodzielnych elementów:
- Zielony ślad wodny określa ilość wody opadowej, która została wykorzystana przez rośliny, bądź wyparowała w wyniku ewapotranspiracji. Informacje te są szczególnie istotne w przypadku przemysłu rolnego.
- Niebieski ślad wodny mierzy objętość wody podziemnej oraz powierzchniowej, która została zużyta podczas nawadniania upraw lub została użyta bezpośrednio do obróbki produktu. O tym rodzaju śladu wodnego możemy mówić w kontekście przemysłu i przetwórstwa, a także zużycia wody w gospodarstwach domowych.
- Szary ślad wodny opisuje ilość wody użytej to rozcieńczenia zanieczyszczeń powstałych w czasie produkcji, tak aby spełnić obowiązujące kryteria ilości nieczystości w wodzie.
Chcąc dowiedzieć się jaką wartość śladu wodnego generujemy w naszych gospodarstwach domowych, musimy przyjrzeć się każdej wykonywanej czynności. Zdaniem Arjena Hoekstry każdego roku zużywane jest 140 miliardów metrów kwadratowych wody do produkcji kawy i herbaty. W ślad wodny herbaty nie wchodzi wyłącznie ilość wody, której użyliśmy do jej zaparzenia. Należy do tego wliczyć również wodę, którą podlewane są krzewy, wodę opadową oraz ilość wody wykorzystanej do stworzenia opakowań. Im bardziej skomplikowany proces produkcji, tym większy ślad wodny.
Bezpośredni ślad wodny niektórych produktów i serwisów bywa czasami tak mały, że nie stanowi nawet 1% całego zużycia wody, zatem kluczowym jest budowanie świadomości społecznej na temat ilości wody, zużytej do produkcji dóbr, które używamy na co dzień.
Źródło: Fakt – Średnia ilość wody użyta przy produkcji żywności.
Zdanie sobie sprawy z problemu, to pierwszy krok do zmiany. Aby chronić zasoby wodne na świecie musimy rozmyślnie ograniczyć zużycie wody. Oczywiście nikt nie jest w stanie osiągnąć zerowego śladu wodnego, jest to niemożliwe, ten fakt nie stoi jednak na przeszkodzie, by spróbować odpowiedzialnego i zrównoważonego stylu życia. Warto podjąć się działań, dzięki którym możemy zmniejszyć nasz ślad wodny.
Bezpośrednie wykorzystanie zasobów możemy zredukować poprzez:
- branie prysznica zamiast kąpieli,
- myjąc owoce i warzywa w misce zamiast pod bieżącą wodą, a pozostałością podlać rośliny,
- zakręcając kran w trakcie mycia zębów i mydlenia rąk,
- zbierając wodę deszczową i wykorzystując ją np. do podlewania.
Natomiast pośrednie zużycie wody możemy zmniejszyć dzięki:
- ograniczeniu transportu pojazdami spalinowymi,
- kupowaniu mniejszej ilości odzieży lub kupując odzież wyprodukowaną w sposób zrównoważony, bądź ubrania z drugiej ręki,
- ograniczeniu konsumpcji produktów o wysokim śladzie wodnym jak mięso czy kawa,
- robieniu zakupów w świadomy sposób, aby nie marnować zakupionych produktów,
- używaniu dzbanka filtrującego kranówkę, zamiast kupowania butelkowanej wody,
- segregowaniu odpadów.
Zmiana w postrzeganiu wody jako surowca zaszła dopiero w 1992, gdy w trakcie konferencji w Dublinie zaczęto uznawać ją jako rzadki zasób, który należy uzdatniać jako dobro ekonomiczne. Efektywność wykorzystania wody możemy podzielić na 3 poziomy – użytkownika, alokacji i relokacji zasobów oraz handlu wodą. Sprawność poziomu użytkownika możemy poprawić, gdy użytkownicy oszczędzają zasoby, poziom alokacji i relokacji wymaga interwencji rządowych do poprawy efektywności. Ostatni z poziomów, handel wodą, uważany jest za najwyższy poziom efektywności. Ciężko wyobrazić sobie bezpośrednią sprzedaż czy kupno wody, dlatego w latach 90-tych geograf i hydrolog John Anthony Allan przedstawił koncepcję „wirtualnej wody”.
Ta idea ściśle wiąże się ze śladem wodnym, opisując ilość wody użytej do produkcji towaru lub serwisu, który zostaje później eksportowana, bądź importowana. Transportując produkty lub usługi z jednego miejsca do drugiego, fizyczny transfer wody jest wręcz znikomy, mamy jednak istotny transfer wirtualnej wody, którą można też nazywać „wodą egzogeniczną”, w tym kontekście rozumianą jako zewnętrzną. Wiele krajów Bliskiego Wschodu z ograniczonymi zasobami wody, stara się je oszczędzać poprzez import produktów z innych państw oraz ograniczenie eksportu dóbr wytworzonych na swoich terytorium. Przykład stanowi Izrael, który kilka lat temu odradzał eksportu pomarańczy, uważanych za bardzo wodochłonne uprawy, by zapobiec eksportowaniu wirtualnej wody do innych państw.
Źródło: Wirtualny handel wodą – Seth Darling, TEDTalks
Grafika przedstawia czołowych eksporterów wody, importerów oraz kraje stosunkowo samowystarczalne. Ta klasyfikacja nie wyklucza jednak, że państwa, które sprowadzają towary, w tym samym czasie dystrybuują swoje dobra do innych części globu, jednym z takich przykładów są Chiny. Koncept wirtualnej wody pozwala nam dokładnie przyjrzeć się gospodarce danego państwa, w tym określić zależność od zasobów innych krajów.
Niestety często oszczędność wody w danym kraju nie idzie w parze z myślą o globalnym racjonowaniu zasobów wodnych. Nasz problem rozpoczyna się już na etapie braku edukacji na ten temat. Dlatego bardzo wspieramy takie osoby jak doktor Sebastian Szklarek, który w przystępny sposób przekazuje ogromną dawkę wiedzy. Zachęcamy do odsłuchania webinaru „Niewidzialna woda?” oraz pragniemy podziękować za wspomnienie o naszej Mapie Małej Retencji i jaką siłę mają indywidualne działania zbierania deszczówki, także dla zmniejszania naszego śladu wodnego.
Autor: Gabriela Pawełkiewicz
Źródła:
https://www.waterfootprint.org/en/
https://www.waterfootprint.org/media/downloads/Report17.pdf
https://www.waterfootprint.org/media/downloads/Report13.pdf
https://waterfootprint.org/en/water-footprint/national-water-footprint/virtual-water-trade/
https://klimada2.ios.gov.pl/slad-wodny/
Miniatura:
https://www.shutterstock.com/