Betonoza, ale czy na pewno? Jaśniejsza strona betonowych zbiorników retencyjnych

Biznes dla klimatu
Udostępnij

Nie mam wątpliwości, że każdy wytworzony produkt betonowy powoduje zwiększoną emisję CO2 i wpływa niekorzystnie na zmiany klimatu. W końcu, około 10% każdego produktu betonowego stanowi cement, a jak wiemy przemysł cementowy jest jednym z głównych emitentów dwutlenku węgla do atmosfery. Faktem jest również, że produkcja czegokolwiek – od kartki papieru po samochód elektryczny – wiąże się ze zwiększoną emisją CO2 i niektóre z nich powodują znacznie większy ślad węglowy niż produkty betonowe. Świadomość klimatyczna powoli rośnie w naszym społeczeństwie. Nikt jednak nie kwestionuje potrzeby budowy autostrad, dróg ekspresowych czy też gminnych, mostów, kładek i już na pewno nie ścieżek rowerowych. Do ich budowy wykorzystujemy beton i inne materiały, których produkcja zwiększa emisję CO2. Podobnie ma się rzecz z budową domów, mieszkań, szkół, ośrodków zdrowia i innych obiektów użyteczności publicznej. Nawet budowa zakładu przemysłowego gwarantującego zatrudnienie lokalnej społeczności raczej napawa nas satysfakcją niż refleksją o zwiększonym śladzie węglowym.  Nie bez znaczenia jest fakt, że bez nich nie byłoby postępu i rozwoju gospodarczego, a na zahamowanie rozwoju nie ma zgody społecznej.

 

Świat idealny dla utrzymania stabilnego klimatu skończył się wraz z rewolucją agrarną ponad 10.000 lat temu. Od tego czasu „rabunkowo” wycinamy olbrzymie połacie lasów, zamieniając je w pola uprawne, utwardzamy – „betonujemy” – miliony hektarów terenów zielonych, przekształcając je w miasta, place, drogi, zakłady przemysłowe. Tam, gdzie kiedyś były lasy, grunty rolne, tereny zielone obecnie mamy powierzchnie szczelne często betonowe – stąd określenie „betonoza”. Jej skutki odczuwamy coraz bardziej dotkliwie. Przy opadach, szczególnie nawalnych, coraz częściej występują lokalne podtopienia czy wręcz powodzie. W okresach suszy dochodzi zaś do pustynnienia ziemi czy też okresowych braków wody. Dążenie do takiego rozwoju i „lepszego” życia doprowadziło już świat do kryzysu klimatycznego.

 

 

Musimy natychmiast podejmować działania mitygacyjne powstrzymujące niekorzystne zmiany klimatu a także adaptacyjne do tych obecnych i nadchodzących zmian. Dobitnie wyraża to ostatni raport IPCC. Do takich działań, w ramach gospodarki wodnej, należy m.in. zwiększanie pojemności retencyjnej. Najlepsze efekty uzyskujemy stosując retencję rozproszoną, tj. zatrzymywanie jak najwięcej wody w miejscu opadu. Tam, gdzie mamy wystarczającą ilość terenu, warto preferować metody naturalne (otwarte zbiorniki retencyjne, rozsączanie do gruntu, ogrody deszczowe, łąki kwietne itp.). W przypadku gęstej zabudowy w centrach miast lub na terenach przemysłowych, zmuszeni jesteśmy poszukiwać rozwiązań bardziej inżynierskich. W takich przypadkach betonowy zbiornik retencyjny przychodzi nam z pomocą. Czy możemy więc mówić o zagrożeniu „betonozą” w przypadku stosowania betonowego zbiornika retencyjnego? Jego wielką zaletą jest modułowość, możliwość posadowienia w trudnych warunkach gruntowych i przede wszystkim łatwość zamontowania w nim różnorodnej instalacji. W wydzielonych komorach można zamontować niezbędną technologię do oczyszczania i późniejszego wykorzystywania deszczówki. Dodatkowo możemy zastosować czujniki sterujące pracą urządzeń oraz monitorujące ich prawidłową eksploatację. Jest ona niezmiernie ważna – bez niej nasze wysiłki poszłyby na marne.

 

Rozwiązań na efektywne zwiększanie rozproszonej pojemności retencyjnej jest wiele i warto z nich korzystać. Dzięki nim możemy z powodzeniem tworzyć zielono–niebieską infrastrukturę: zielone dachy, ściany, balkony, odtwarzanie parków i zieleni w połączeniu z odkryciem kanalizacji deszczowej w formie strumieni, potoków, stawów, fontann – wszystko to stanowi ważny element walki o lepszy klimat. Nasadzanie naturalnej roślinności, np. na przejściach dla zwierząt nad autostradami, pozwala nie tylko na swobodną migrację zwierząt pomiędzy pasami ruchu, ale też stanowią swoisty element retencyjny. Podobne działania możemy podejmować w mieście i na terenach przemysłowych. Dzięki temu uzyskamy lepsze otoczenie dla zdrowia oraz ograniczymy wpływ negatywnego rozwoju miast. Działanie te stają się coraz bardziej powszechne. Ważne jest, aby realizować je w ramach przemyślanych strategii i dostępnych możliwości finansowych. Istotnym pytaniem jest rodzaj stosowanych rozwiązań retencyjnych. Trudno jest porównywać betonowe zbiorniki retencyjne z naturalnymi obiektami np. hydrofitowymi, których pozytywne oddziaływanie na poprawę klimatu jest nie do zastąpienia. Obiekty naturalne potrzebują jednak wielokrotnie więcej powierzchni, a tej, szczególnie w centrach miast, brakuje. Zdecydowana większość betonowych zbiorników retencyjnych jest więc montowana pod placami, parkingami – by nie tworzyły dodatkowej powierzchni utwardzonej. Poniżej przykład jednej z większej inwestycji tego typu w Gorzowie Wielkopolskim.

 

Poniżej przykład jednej z większej inwestycji tego typu w Gorzowie Wielkopolskim.

 

W trakcie budowy

 

i po zagospodarowaniu terenu.

 

Dobrym poligonem doświadczalnym dla rozwiązań niekonwencjonalnych lub hybrydowych może być ogłoszony niedawno projekt NCBIR – Technologie Domowej Retencji.  Jego celem jest m.in. opracowanie i wdrożenie najlepszych rozwiązań związanych z retencją oraz wielokrotnym wykorzystaniem wody opadowej w ramach domu jednorodzinnego i obiektu szkolnego. Dzięki takim projektom można wdrażać innowacyjne rozwiązania. Jedną z propozycji konkursowych jest hydrofitowa oczyszczalnia ścieków i wód opadowych połączona z betonowym zbiornikiem retencyjnym. Ścieki gospodarcze mają być oczyszczane na złożu trzcinowym, zaś wody opadowe w komorze betonowej, wyposażonej w efektywną technologię uzdatniania. W założeniu większość kluczowych parametrów będzie monitorowana a proces będzie sterowany tak aby osiągnąć jak najlepszy efekt oczyszczania, wielokrotność wykorzystania wody oraz wymierny efekt ekonomiczny. Wyniki prac na pewno zostaną opublikowane.

 

Moim zdaniem rozwiązania retencyjne mogą stanowić zagrożenie, tylko wtedy, jeśli zaniedbamy ich racjonalne zagospodarowanie. Dysponując odpowiednim miejscem, zbiorniki można budować jako otwarte, uzyskując dodatkową powierzchnię wody. Natomiast w przypadku zbiorników zamkniętych, dzięki zagospodarowaniu płyty przykrywającej zbiornik zielenią, możemy uzyskać „podwójną” objętością retencyjną tj. pojemność zbiornika oraz objętość stworzoną na powierzchni jako trawniki, łąki kwietne, a jeśli zajdzie potrzeba to nawet w połączeniu z wodnymi placami zabaw. Należy zatem zadbać (głównie samorządy w procesie uzgadniania dokumentacji), aby żaden ze zbiorników nie zwiększał powierzchni utwardzonej, aby był otwarty – o ile to możliwe – lub przykryty zielenią. Do każdego z nich musi być też łatwy dostęp serwisowy i eksploatacyjny, aby oczyszczona woda miała wiele możliwości wykorzystania, a cały układ przynosił korzyści.

 

Bardzo ciekawym rozwiązaniem są zbiorniki HYDROZONE. W najbliższym czasie, blisko centrum Łodzi mają być zaprojektowane i wykonane podziemne zbiorniki otwarte, w których na powierzchni wody tworzona będzie roślinność wodolubna. Podobne koncepcje zostały opracowane m.in. dla lotniska Okęcie. Innym ciekawym „hybrydowym” rozwiązaniem są ekologiczne Parki Wodne HYDROFUN.  Niewiele osób wie, że sercem tego parku jest podziemny zbiornik betonowy, w którym zachodzi większość procesów technologicznego oczyszczania wody.

 

Testowy obiekt HYDROFUN w Gdańsku.

 

Warto też wspomnieć, iż należy bardzo dokładnie analizować ile wody można zgromadzić z dachów i innych utwardzonych powierzchni, w zbiorniku retencyjnym. Jest to nam potrzebne, aby sprostać zapotrzebowaniu na wodę do podlewania zieleni, spłukiwania toalet czy też wykorzystania jej jako wody technologicznej. Takimi sposobami można znacznie ograniczać negatywny wpływ materiału z jakiego wykonany jest zbiornik retencyjny.

 

Firma, którą reprezentuję, montuje rocznie ponad 100 zbiorników betonowych. Powoduje to zwiększenie retencji o ok 20-30 tysięcy m3 w każdym roku. Zbiorniki z tworzyw, stali i innych materiałów montowane przez innych producentów to dodatkowa pojemność retencyjna. Tego typu realizacje wprowadzane są na Mapę Retencji – www.manifestklimatyczny.pl, gdzie każdy może zobaczyć jaki potencjał ma tzw. mała retencja.  W ramach Mapy Retencji dostępne są podstawowe informacje, w tym z jakiego materiału wykonany jest zbiornik.

 

Ziemny zbiornik retencyjny w Starogardzie Gdańskim, gdzie zarządzanie zgromadzoną w nim wodą  odbywa się  przy wsparciu inteligentnego systemem sterowania Bumerang Smart.

 

Podobne rozwiązania wdraża się obecnie w miejscowości Chojnice. Natomiast w Rzeszowie na Osiedlu Budziwój (zlewnia o powierzchni 6 km2) zostały zbudowane zbiorniki retencyjne z PEHD. Są one pod stałym nadzorem inteligentnego systemu sterowania, zsynchronizowanym z prognozą pogody. Pozwala to na ochronę osiedla przed podtopieniami. W tych obiektach zainstalowano m.in. czujniki jakości wody, które pozwalają na jej wykorzystanie do celów komunalnych lub podlewania zieleni miejskiej.

 

Zbierając dane o retencji, zdobywamy niezbędną wiedzę do dalszych innowacji i wdrażania kolejnych rozwiązań. Szczególnie ważne jest inteligentne zarządzanie gospodarką wodną, w tym rzetelna eksploatacja całej infrastruktury deszczowej. Takie podejście prezentuje m.in. Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie” w Zeszycie Specjalnym wydanym w czerwcu 2021 roku. Dzięki niemu można poznać cały proces zarządzania wodami deszczowymi i wagę należytej eksploatacji infrastruktury.

 

Zarządzanie i zagospodarowanie wód opadowych to wyzwanie dla ochrony skromnych zasobów wód podziemnych w Polsce. Tych nam coraz bardziej brakuje, a spożywamy raptem 2% wody z całkowitej ilości wytwarzanej przez wodociągi. Pozostałe 98% to potrzeby przemysłu (głownie procesów produkcyjnych) oraz potrzeby komunalne. Czyż nie warto zmieniać struktury tego zapotrzebowania poprzez efektywne wykorzystanie wód opadowych? Możliwości jest wiele: wykorzystywanie wody na cele przeciwpożarowe, cele komunalne, takie jak czyszczenie urządzeń i infrastruktury, chłodzenie centrów miast,  podlewanie zieleni, czy też spłukiwanie toalet. Niemniej ważnym wyzwaniem z punktu widzenia ochrony środowiska jest rozpowszechnienie możliwości  zastosowania uzdatnionej wody opadowej do celów technologicznych. Produkcja przemysłowa to główny konsument wody szczególnie tej najbardziej wartościowej, a więc pochodzącej z ujęć głębinowych. Jeśli w tym obszarze uda nam się zaoszczędzić nasze naturalne zasoby, to osiągniemy wielki sukces. Nie sądzę, aby odbyło się to w obszarze gospodarki wodnej bez nowoczesnych, inteligentnych zbiorników retencyjnych. Wniosek nasuwa się jeden: zachowując równowagę i najlepsze rozwiązania inżynierskie, możemy razem zadbać o naszą planetę, w tym ochronę zasobów wodnych, nawet, a może w szczególności, stosując betonowe zbiorniki retencyjne.

 

Auto tekstu: Wojciech Falkowski