Zdaniem eksperta: Musimy lepiej chronić różnorodność biologiczną

Udostępnij

Lato 2022 nie bierze jeńców – fale upałów dotykają cała Europę, za nimi idzie susza hydrologiczna i apele o racjonalne gospodarowanie wodą wodociągową. Gołym okiem widać, że zmiany w naszym sposobie życia i w gospodarce są konieczne. Jeśli nie wprowadzimy ich sami, zmieniający się klimat tę zmianę na nas wymusi. Jednak w tym drugim przypadku może się okazać, że dla przyszłych pokoleń już będzie za późno a nasze dzieci będą żyły w dużo gorszym świecie.

 

Jeśli myślimy o adaptacji do zmian klimatu, to jakie działania są najważniejsze? Zdaniem eksperta:

 

Adaptacja powinna być bardzo szeroka, ale zacznijmy od najbardziej wrażliwych obszarów. I tutaj wymieniłbym rolnictwo, które jest najbardziej narażone na skutki zmian klimatu. Wszystkie czynniki, od których zależna jest produkcja rolna — długość okresu wegetacyjnego, ilość i rozkład opadów, przymrozki lub ich brak, średnie temperatury itd. — są modyfikowane przez zmianę klimatu. Tutaj kluczowa jest racjonalizacja gospodarki wodnej i zatrzymywanie wody opadowej w miejscu, w którym spadła, czyli tzw. mała retencja. Bardzo ważna jest także renaturyzacja rzek, czyli przywracanie ich dawnego biegu, zamiast ich sztucznego przekształcania, które dzieje się np. na Odrze i co być może przyczyniło się do obecnej katastrofy. Renaturyzacja pozwala bowiem spowolnić odpływ wody do morza i zwiększać tzw. naturalną retencję wody przez rzekę. W końcu istotne jest też przywracanie naturze gleb organicznych, czyli wycofanie ich z użytkowania rolniczego. To kiedyś były tereny podmokłe, które zostały osuszone. Teraz musimy przywrócić je naturze i objąć szczególną ochroną.

 

Drugim najbardziej wrażliwym na skutki zmiany klimatu obszarem są miasta. Tutaj musimy odejść od wszechobecnej betonozy, która sprawia, że woda nie może wsiąkać w glebę, co potęguję suszę hydrogeologiczną, czyli zmniejszanie się zasobów wód podziemnych. Dodatkowo betonoza przyczynia się do występowania powodzi błyskawicznych w miastach — woda nie mogąc wsiąknąć, po prostu spływa, zalewając wszystko na swojej drodze.

 

Natomiast jeśli chodzi o huragany, to powinniśmy zastanowić się nad zmianą norm budowlanych tak, żeby nowe budynki mieszkalne były bardziej odporne na tego rodzaju zjawiska.

Musimy także po prostu lepiej chronić przyrodę, a wraz z nią różnorodność biologiczną, której zmniejszanie się potęguje efekty kryzysu klimatycznego i jest też osobnym kryzysem, który dla ludzkości ma równie destrukcyjne konsekwencje 

– mówił w wywiadzie dla portalu NOIZZ.pl dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW, ekspert fundacji Biznes Dla Klimatu.

 

dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW – Prowadzi badania w zakresie ochrony klimatu, polityki zrównoważonego rozwoju i jej integracją z polityką rolną i strategiami sektorowymi oraz zarządzaniem ochroną środowiska. Autor ponad 300 publikacji. Jest współzałożycielem Koalicji Klimatycznej polskich organizacji ekologicznych i jej ekspertem zarządzającym.

 

 

CZYTAJ WIĘCEJ: