Kieszonkowy las w służbie bioróżnorodności

Udostępnij

Najstarszy kieszonkowy las został posadzony w Jokohamie 40 lat temu, tego typu lasy w podobnym wieku można znaleźć w Indiach czy Malezji. Do Europy ten trend przyszedł dopiero w 2015 roku a jego prekursorem była Holandia. Aktualnie jest tam ponad 100 tego typu lasów, a w holenderskie ślady idą inne kraje europejskie. Również Polska. O co chodzi w idei mikrolasu?

 

Mikrolas, zwany często lasem kieszonkowym ma od 300 do 6000 drzew, a jego głównym zadaniem jest oczyszczanie powietrza w mieście. Na pomysł wpadł Akira Miyawaki, teraz dziewięćdziesięciotrzyletni Japończyk, ale za młodu nie próżnował i jeśli wierzyć źródłom internetowym, on sam własnymi rękami posadził 40 milionów drzew. W czasie intensywnego zalesiania wypracował metodę, która skraca czas rośnięcia lasu ze 100 lat do 10 – przyjmuje się, że las w sposób naturalny, choć inspirowany przez człowieka powstaje 100 lat – pod warunkiem, że dokona się dokładnych badań gleby prowadzących do sprawdzenia, które faktycznie gatunki drzew najlepiej się w niej zakorzenią; następnie ziemię się przygotowuje, wzbogacając ją wysoką warstwą kompostu, na końcu bardzo ciasno rozmieszcza się sadzonki drzew.

 

źródło: https://www.chelseagreen.com/2024/the-miyawaki-method/

 

Etap badań i późniejszej aplikacji wiedzy w praktyce jest  ogromnie wymagający, ponieważ rodzaj biodywersyfikacji, jaki panuje na określonym terenie, nie jest łatwy do sztucznej rekonstrukcji. Wybierając drzewa do nasadzenia, nie można polegać na książkach opisujących lokalny ekosystem, trzeba iść w teren i sprawdzić, jakie rośliny będą najlepsze dla danej lokalizacji. Bo tu nie chodzi tylko o drzewa – mówimy o permakulturze, roślinach, które będą ze sobą współpracowały.

 

Ale nie chodzi tylko o współpracę natury z samą sobą. Również o współprace człowieka z naturą i… człowieka z drugim człowiekiem. Ponieważ do tworzenia mikrolasów są zapraszani mieszkańcy okolicy, w której taki mikrolas ma powstać. Włączanie lokalnej społeczności do budowania takich miejsc, angażowania jej w proces nasadzeń oraz dbania o rośliny to niebagatelna wartość w postaci edukacji ekologicznej czy budowania postawy obywatelskiej. Las zyskuje opiekunów, a opiekunowie zyskują tereny zielone, z których mogą czerpać nieskończenie wiele.

 

O tym, czym jest mikrolas i jaka idea się z nim kryje rozmawialiśmy z dr Kasprem Jakubowskim, dyrektorem merytorycznym Forest Maker – odsłuchaj podcastu tutaj:

 

 

  • Potrzebujemy bioróżnorodności

 

Musimy znowu poczuć się częścią biosfery. Przede wszystkim musimy odrzucić antropocentryzm, musimy spojrzeć na siebie jako na element sieci życia, cudu życia. Jesteśmy jedną z nitek w tej sieci. Musimy poczuć się częścią biosfery. Musimy pokochać tę planetę, na której przyszło nam żyć. To wydaje mi się, że jest fundamentalne i najważniejsze – poczucie, że przyroda jest całością a my jesteśmy jedną z nitek w sieci życia – tak mówił w podcaście Stacja Zmiana profesor Piotr Skubała, polski ekolog, akarolog, profesor nauk biologicznych, etyk środowiskowy.

 

Obchodziliśmy niedawno Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej. Bioróżnorodność to podstawa zdrowia naszej planety. Dzięki niej ekosystemy są stabilne i zdolne do adaptacji w obliczu zmian. Każdy gatunek, bez względu na jego wielkość, odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu równowagi ekologicznej. Działania człowieka w tworzenie mikrolasów, głównie na terenach miejskich to krok w stronę przywracania bioróżnorodności na tereny, które wcześniej zostały silnie przekształcone przez człowieka.

 

Badania mówią, że 72% Polek i Polaków chce prawa do odbudowy przyrody! Jednak, chociaż głęboko doceniamy procesy oddolne, to jednak mamy świadomość, że jeśli na poziomie prawa nie dojdzie do zmiany, to nie osiągniemy celu, na jakim nam zależy. Żeby poprawić kondycję natury, która jest niezbędne dla odpowiedniego funkcjonowania całych społeczeństw i gospodarek, na poziomie unijnym zaproponowano Nature Restoration Law. To rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych, które przez człowieka zostały skrajnie wyeksploatowane. Wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny podjąć skuteczne działania na rzecz przywracania przyrody, obejmując do 2030 roku co najmniej 20% obszarów morskich i lądowych. NRL ma także na celu przywrócenie co najmniej 25 tysięcy km rzek do naturalnego przepływu. To działania ma zapobiegać zarówno suszy, jak i powodziom, które coraz bardziej dotykają także nasz kraj. Straty związane z suszą w Polsce już teraz szacuje się na około 6,5 mld zł rocznie.

 

  • Eksperci mówią to od lat

 

Drugim najbardziej wrażliwym na skutki zmiany klimatu obszarem są miasta. Tutaj musimy odejść od wszechobecnej betonozy, która sprawia, że woda nie może wsiąkać w glebę, co potęguję suszę hydrogeologiczną, czyli zmniejszanie się zasobów wód podziemnych. Dodatkowo betonoza przyczynia się do występowania powodzi błyskawicznych w miastach — woda nie mogąc wsiąknąć, po prostu spływa, zalewając wszystko na swojej drodze.

Natomiast jeśli chodzi o huragany, to powinniśmy zastanowić się nad zmianą norm budowlanych tak, żeby nowe budynki mieszkalne były bardziej odporne na tego rodzaju zjawiska. Musimy także po prostu lepiej chronić przyrodę, a wraz z nią różnorodność biologiczną, której zmniejszanie się potęguje efekty kryzysu klimatycznego i jest też osobnym kryzysem, który dla ludzkości ma równie destrukcyjne konsekwencje – mówił w wywiadzie dla portalu NOIZZ.pl dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW, ekspert fundacji Biznes Dla Klimatu.

 

Wszystko sprowadza się do ochrony różnorodności biologicznej – tematu, który tak mocno był zaniedbany przez lata budowania uniwersum z betonu. Widać katastrofalne skutki takiej polityki w niemal każdym aspekcie naszego życia.

 

Czy mikrolasy mogą być odpowiedzią na problem bioróżnorodności w miastach?

 

Badacze mówią, że lasy Miyawakiego nie mogą rozwiązać całego problemu, którego składowymi są zgony z powodu zanieczyszczenia powietrza, fale upałów, susze, powodzie i zasadniczo gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi na Uniwersytecie Wisconsin w 2019 roku, miasta musiałyby być w 40% pokryte terenami zielonymi, aby zmiana była znacząca. Jednak, jak dobrze wiemy, na sumę dużych zmian składają się te małe i to one mogą być finalnie gamechangerem. Wszystko w NASZYCH rękach!

 

Autorka: Olga Letycja Długokęcka

 

CZYTAJ WIĘCEJ: