Bałtyk pod presją

Udostępnij

Mówienie, że Morze Bałtyckie umiera paradoksalnie jest wygodne i umaszcza nas w strefie komfortu. Skoro stan jest terminalny, to znaczy, że nic się nie da zrobić. No trudno, idźmy dalej. Tymczasem Bałtyk nie umiera – to żywy ekosystem, który radykalnie się zmienia. A człowiek do tej zmiany dokłada swoją cegiełkę. 

 

 

Morze Bałtyckie jest jednym z najbardziej unikatowych ekosystemów na świecie. Dla mieszkańców krajów nadbałtyckich jest też ważnym elementem środowiska przyrodniczego, kultury narodowej i całego sektora gospodarki morskiej (turystyki, transportu, przemysłu). Niestety, przez ostatnie dziesięciolecia Bałtyk był narażony na różne formy zanieczyszczeń, które poważnie zagrażają jego ekosystemowi oraz zdrowiu ludzi.

 

W tym roku pięćdziesięciolecie obchodzi organizacja HELCOM – organ wykonawczy „Konwencji o ochronie środowiska morskiego obszaru Morza Bałtyckiego”. Jej sygnatariuszami są wszystkie państwa obszaru Morza Bałtyckiego (Rosja została wyłączona z Konwencji po ataku na Ukrainę) oraz Unia Europejska. Bałtycki plan działania to dokument przyjęty w 2007 roku. Zakładał osiągnięcie celu, jakim jest „dobry stan ekologiczny morza do 2021 roku”. Jak wiemy, cel osiągnięty nie został, jednak założenia programowe organizacji wciąż są w mocy a sam HELCOM dokłada wszelkich starań, by w 2030 roku móc stwierdzić, że Morze Bałtyckie ten cel osiągnęło. Na przeszkodzie stoi wiele – głównie zanieczyszczenia, które rzecz jasna pochodzą z działalności człowieka realizowanej na bardzo wielu płaszczyznach.

 

Przez lata zbierano i analizowano dane. To pozwoliło zrozumieć, jakie są źródła i jaka jest skala zanieczyszczeń, które przedostają się do Bałtyku. „Zamiast kontynuować narrację o tym, że Bałtyk jest najbrudniejszym morzem na świecie, potrzebujemy nowego spojrzenia i zadumy nad tym, jak mówić o jego problemach bez nadmiernego straszenia, ale też bez hurraoptymizmu” – mówiła prezeska fundacji MARE Olga Sarna dla magazynu Pismo.

 

Morze Bałtyckie jest wystawiane na działanie szkodliwych substancji chemicznych i metali ciężkich, które pochodzą z działalności człowieka. Te substancje dostają się do morza z różnych źródeł, takich jak transport, oczyszczalnie ścieków, porty i stocznie, zakłady przemysłowe, rolnictwo, składowiska odpadów. Mogą również pochodzić z wraków statków czy zatopionej amunicji z II wojny światowej. Rozwój regionów nadmorskich oraz turystyki przyczyniają się do wzmożonej emisji tych zanieczyszczeń, utraty i zmiany siedlisk przybrzeżnych, a także do zwiększonego oddziaływania innych form stresu antropogenicznego, takich jak hałas czy zanieczyszczenie światłem. Zanieczyszczenia i biogeny mocno obciążają ekosystemy przybrzeżne. Kiedy trafiają do Bałtyku, mogą powodować różnorodne szkody. Niektóre są łatwo zauważalne, np. w postaci wycieków ropy, jednak inne mogą pozostać niezauważone lub ujawnić się dopiero wtedy, gdy obserwuje się ich negatywny wpływ na organizmy żywe. Wiele zanieczyszczeń rozkłada się powoli, a ich wpływ może się nasilać w miarę gromadzenia się w sieci pokarmowej wodnego ekosystemu. W Morzu Bałtyckim zidentyfikowano tysiące substancji, które stanowią potencjalne zagrożenie dla środowiska. Najszkodliwsze z nich są te trwałe i toksyczne, które gromadzą się w organizmach żywych. Ze względu na ograniczoną wymianę wód, małą głębokość oraz duży obszar zlewni Morze Bałtyckie jest szczególnie wrażliwym ekosystemem.

 

Stare sieci rybackie na plaży, Kąty Rybackie

 

  • Na wojnę z makroplastikiem

 

Makroplastik, czyli większe fragmenty tworzyw sztucznych, stanowi poważne zagrożenie dla ekosystemu Morza Bałtyckiego. Szacuje się, że ponad 60% odpadów morskich w Bałtyku i na jego plażach to różnego pochodzenia plastik, który przedostaje się do wód morskich różnymi drogami.

  • Źródła lądowe: Około 80% wszystkich stałych zanieczyszczeń w środowisku morskim pochodzi z lądu. Plastikowe odpady są spłukiwane do morza przez deszcze, rzeki oraz w wyniku niewłaściwego zarządzania odpadami.
  • Działalność turystyczna i rekreacyjna: Podczas rekreacji na plażach pozostawiane są plastikowe opakowania, worki czy torebki po żywności, które trafiają do morza.
  • Żegluga i rybołówstwo: Około 20% zanieczyszczeń pochodzi z działalności na morzu, w tym z żeglugi i rybołówstwa. Porzucone lub zgubione sieci rybackie, zwane „sieciami widmami”, stanowią znaczną część makroplastiku w Bałtyku.

 

O tym, że problem zanieczyszczenia Bałtyku plastikiem jest ogromny mówi się od lat, stąd też inicjatywa The Circular Ocean-bound Plastic (COP), do której oprócz Danii, Szwecji i Niemiec została zaproszona również Polska. Trzy organizacje: Uniwersytet Gdański, Gdański Ośrodek Sportu oraz Gdańska Fundacja Wody łączą siły i wraz z międzynarodowymi partnerami pracują nad planem skutecznego oczyszczenia Bałtyku ale również systemu ograniczania przedostawania się odpadów plastikowych do morza a także ich recyklingiem. Problem leży oczywiście nie tylko przy samej plaży – dobrze wiemy, że głównym korytarzem, którym płyną odpady są rzeki. Stąd angażowanie wielu interesariuszy, w ostatnim spotkaniu warsztatowym wzięliśmy również udział my, jako fundacja Biznes dla Klimatu.

 

  • Ochrona i zapobieganie

 

Działania ochronne, prewencyjne i zapobiegawcze są bardzo istotne, ale nie rozwiązują problemu. Działać należy globalnie, systemowo i konsekwentnie. Co podkreśla profesor Jacek Piskozub, IOPAN. „Weźmy wrześniową powódź, której wody dopływają do morza. Do Bałtyku przedostają się zanieczyszczenia przemysłowe, gospodarcze, rolnicze w skali, na którą naturalnie nie jest on przygotowany. Chronić Bałtyk musimy zapobiegając takim zjawiskom. A zapobieganie im polega na stworzeniu kompleksowych rozwiązań wychodzących od prawdziwych przyczyn większej częstotliwości występowania tak gwałtownych zjawisk hydrologicznych„.

 

Spośród 85 milionów ludzi żyjących w zlewni Morza Bałtyckiego ponad jedna trzecia to mieszkańcy Polski. Mamy zatem spory udział w zanieczyszczaniu naszego morza. Jednak to nie tylko kwestia zaśmiecania plaż, czy wody w czasie rejsów. Troska o morze zaczyna się daleko od brzegu. Morze Bałtyckie to nasza wspólna sprawa.

 

CZYTAJ WIĘCEJ: