(Ty)Dzień Wody – Póki mamy wodę w kranie, nie zauważamy problemu.

Udostępnij

Według ONZ do 2050 r. aż 5 mld ludzi doświadczy niedoboru wody a to będzie miało swoje ogromne konsekwencje. Od wielkich migracji ludzi z obszarów, na których procesy pustynnienia sprawią, że życie stanie się niemożliwe, przez geopolityczne konflikty o wielkie rzeki i zbiorniki słodkiej wody, po przestępczość.

 

Dane udostępnione przez Pacific Institute, kalifornijski think tank, który pada problemy związane z dostępem do wody pitnej, w ostatniej dekadzie podwoiła się liczba aktów przemocy związanych z wodą. A problem narasta i chociaż obecnie dotyka kraje afrykańskie czy Australię, a w 2021 roku również Ameryka Łacińska stanęła na krawędzi wojny o wodę, specjaliści nie wykluczają, że w konsekwencji ogarnie cały świat a woda stanie się najcenniejszym łupem. Tym głośniej wybrzmiewają coraz liczniejsze apele o racjonalne gospodarowanie wodą i systemowe rozwiązania.

 

W konsekwencji zmian klimatu zmienią się również dostawy i odpływy wody. Jak wskazują naukowcy będziemy jej mieli i za dużo i za mało – raz gwałtowne ulewy i w konsekwencji powodzie a raz susze. Naukowcy podkreślają, że temat wody pokazuje nam dwa główne problemy, z jakimi się mierzymy:

 

„Problem klimatu i problem bioróżnorodności, bo gdybyśmy mieli więcej lasów, więcej terenów podmokłych, które osuszaliśmy przez lata i nie jest je tak łatwo przywrócić do stanu funkcjonalnego, to byłoby trochę łatwiej. I rolnictwo, i to naturalne oczyszczanie, i dostęp do wody byłby lepszy” – mówił w wywiadzie dla TVN24 prof. Szymon Malinowski.

 

W 2019 roku w Polsce ponad 500 miejscowości miało przejściowe kłopoty z wodą, właśnie z powodu suszy. Coraz częściej zdarzają się też wielkie powodzie. W cieplejszym klimacie deszczu będzie spadało na raz dużo więcej i on szybko spłynie, resztka szybko wyparuje i nam nic nie zostanie, tak jak w Indiach. To jest to, co grozi centralnej Polsce. Mamy nawet raport rządowy, który mówi, że województwo łódzkie, część Mazowsza i Wielkopolski bardzo szybko pustynnieje. Co to znaczy, że pustynnieje? Właśnie to, że nie będzie wody, że grozi nam brak wody.

 

„Póki mamy wodę w kranie, to nie zauważamy tego, że ta woda skądś się musi wziąć. Dopóki mamy pełną lodówkę i pełne półki w sklepach to też tego nie zauważamy. Będzie nam jej brakowało od czasu do czasu coraz bardziej, aż w pewnym momencie zostanie przekroczony jakiś punkt krytyczny i wtedy zabraknie tej wody do bardzo wielu różnych rzeczy” – mówił profesor Malinowski.

 

Jedyną szansą na to, żeby jakoś opanować ten coraz bardziej widoczny problem, jakim jest kurczenie się zasobów wody, jest powstrzymać zmiany.

 

Wszystko w NASZYCH rękach!